Szanowni Państwo,
ze smutkiem zawiadamiam o śmierci mojej ukochanej Babci Kazimiery Kazusek ps. „Kazia”, z domu Gorzelak, żołnierza 25 Pułku Piechoty Armii Krajowej w stopniu podporucznika. Urodzona w dniu 1 maja 1929 r. Babcia w czasie II wojny światowej była partyzantem – nieletnią łączniczką oddziału Witolda Kucharskiego „Wichra ”. Aresztowana przez Niemców w czasie pacyfikacji wsi Kamieniec wraz z całą rodziną w dniu 9 maja 1944 r. W więzieniu gestapo w Radomiu poddawana krwawym przesłuchaniom, wielokrotnie bita, okaleczona na całe życie (wybite wszystkie zęby – w wieku 21 lat nosiła już protezę, złamany nos, połamane żebra), nigdy nie zdradziła towarzyszy broni ani Ojczyzny. W dniu 23 maja 1944 r. przetransportowana wraz z matką do obozu koncentracyjnego Ravensbruck – nr obozowy 39678, następnie w dniu 31 sierpnia 1944 r. do obozu koncentracyjnego Buchenwald – nr obozowy 32367/40150, gdzie doczekała końca wojny. Ojciec Józef został rozstrzelany przez gestapo w Radomiu w czerwcu 1944 r. za udział w ruchu oporu. Od kiedy pamiętam tęskniła za ojcem. Mam nadzieję, że już są wreszcie razem. Wróciła do Ravensbruck dwukrotnie jako gość honorowy w 2014 i 2015 r., miałam zaszczyt Jej towarzyszyć i było to jedno z najbardziej przejmujących doświadczeń w moim życiu.
Odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Oświęcimskim.
Ale żadne odznaczenia nie oddadzą, jak dobrym była człowiekiem. Za zwykłe, codzienne sprawy nie dostaje się orderów. Uczyła nas, swoje dzieci, wnuki i prawnuki jak żyć. Była w życiu bardzo głodna, więc zawsze priorytetem było jedzenie, martwiła się, czy aby nikt nie jest głodny, do swoich ostatnich dni.
Życie Ją ciężko doświadczyło biedą, wojną, brakiem możliwości kształcenia się. Skromna, cicha i dobra, hołdowała najwyższym wartościom – Bóg, Honor, Ojczyzna, swoim przykładem pokazywała młodym jak żyć. Była wyjątkowo pracowita, nie umiała siedzieć bezczynnie, w wolnych chwilach robiła na drutach i szydełkiem swetry, szale, czapki, kamizelki.
Pomimo takich ciężkich życiowych doświadczeń zachowała pogodę ducha i optymizm, lubiła się śmiać, lubiła towarzystwo. Zawsze zadbana i elegancka, to była bardzo ważna część Jej świata. Zapraszała gości i była otoczona ludźmi, rodziną i przyjaciółmi, do swoich ostatnich godzin życia. Byliśmy razem do końca, choć odeszła sama, cichutko, tak jak żyła, jakby nie chciała nam przeszkadzać swoim umieraniem.
W naszych sercach na zawsze pozostanie jej twarz, słowa, uśmiech, dotyk ciepłych dłoni. Będziemy zawsze pamiętać o Kazi.
Babcia zmarła w dniu 31.12.2020 r., pogrzeb odbył się w dniu 02.01.2021 r. na cmentarzu parafialnym w Żarnowie.
Proszę o modlitwę w intencji Jej duszy.
Pozdrawiam serdecznie
Wnuczka Dorota Olczak