Maria Franiel–Kozieł urodziła się 5 maja 1920 roku w Brzozowicach – Kamieniu. Jej ojciec Franciszek Franiel był powstańcem śląskim i brał udział we wszystkich trzech powstaniach. Marysia w trudnych czasach kryzysu gospodarczego została przyjęta do pracy w magistracie w Tarnowskich Górach. Stamtąd została skierowana do Cieszyna, gdzie ukończyła kurs opieki społecznej. W Cieszynie uczestniczyła również w kursach teatralno – kulturalnych. Od maja 1939 roku pracowała w wydziale opieki społecznej w Bielsku – Białej.
W grudniu 1939 roku złożyła przysięgę w POP. Przysięgę tę przyjmował m.in. śp. Jan Kozieł, jej przyszły małżonek.
Jesienią 1941 roku 21 letnią Marię i o 4 lata młodszą siostrę Apolonię gestapo zabrało z rodzinnego domu. Zostały aresztowane i osadzone w więzieniu w Mysłowicach, gdzie po sfingowanym procesie z wyrokiem dożywocia zostały wywiezione do FKL Ravensbrück. Obu siostrom na pasiaki naszyto czerwony trójkąt z literką P . W obozie obie z siostrą pracowały w szwalni. Marysia również w tych nieludzkich warunkach niosła pomoc bliźnim, brała udział w tajnym nauczaniu i konspiracji.
Tak wspominają ją współwięźniarki: Mirosława Grupińska (nr obozowy 11956) nauczycielka : „Niezatarte wrażenie dobroci zostało mi po Marysi Franiel (nr obozowy 11517) .Wysoka, piękna, o regularnych rysach, uduchowionej twarzy, szlachetna. zazwyczaj skupiona, była dla nas wszystkich dobra, uczynna, miła (…)‘’.
Jadwiga Szuba–Hucz (nr obozowy 6179) „…Na wspomnienie zasługuje grupa Ślązaczek zawsze gotowych do niesienia pomocy; Marta Broda–Początek, Stasia Grabowska, Marysia i Pola Franielówny”. Kasia Kawurek–Mateja (nr obozowy 10662) podkreśla we wspomnieniach moc ducha..„ Moją serdeczną przyjaciółką, jeszcze z wolności była i pozostała Maria Franiel–Koziełowa. Należałyśmy do młodych entuzjastek i w obozie starałyśmy się być blisko kobiet, które przekazywały nam swoją wiedzę. Uczestniczyłyśmy w wykładach z historii, geografii, astronomii, literatury, matematyki.(…) Dzięki naszym duchowym przewodniczkom uciekałyśmy z rzeczywistości lagrowej, głodu i udręki (…)” (cytaty z książki „Zwyciężyły wartości” prof. Urszuli Wińskiej).
Zarówno Maria jak i Pola przeżyły obóz.
Maria przez całe życie była wierna Bogu i Ojczyźnie. Była kochającą siostrą, matką, babcią i prababcią, wierna przyjaźni.
Od maja 1946 r. przez kolejne kilkadziesiąt lat Maria z harcerkami „Murów” i śp. hm.Józefą Kantor „Ziutą” pielgrzymowała na Jasną Górę . Brała udział w dwudniowych zjazdach i Mszy św. za więźniarki Ravensbrük, ich rodziny. Żyła pięknie i miała dobrą śmierć. Odeszła w poniedziałek 27 stycznia 2020 roku. Czuwały przy Niej ukochane córki i syn z rodzinami.
Pogrzeb odbył się w środę 28 stycznia w kościele parafialnym w Świerklańcu.
W imieniu dzieci zmarłej i swojej rodziny wspomnienia o śp. Marii Kozieł wygłosiła Maria Lorens.
W pogrzebie uczestniczyła delegacja Śląskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Kochana Ciociu, spoczywaj w pokoju.
Maria Lorens
Wiceprezes Stowarzyszenia „Rodzina Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbruck”.